Domanowe Muzykowanie – Muzyczne bity Inteligencji

O muzykowaniu pisałam już sporo wcześniej i nadszedł najwyższy czas, żeby przejść do kolejnego etapu wprowadzania muzyki do repertuaru tematów jakie przedstawiamy dziecku.
Przypominam jednak, że jeśli nie macie wiedzy, siły albo zwyczajnie chęci, może muzyka niekoniecznie jest wysoko na liście waszych tematów, to warto rozważyć chociaż codzienne słuchanie muzyki dobrej jakości, o czym pisałam tutaj.
Muzyczne bity inteligencji – temat jakże szeroki, dający nam wiele możliwości. Ćwicząc z naszymi maluchami słuch absolutny używamy, oczywiście, muzycznych bitów, prezentując i nazywając dźwięki. Najwyższy czas dodać do tego coś więcej. W jaki sposób możemy, w takim razie, wykorzystać koncept bitów do dalszej nauki muzykowania? A no w taki:
I. Uczymy się rozpoznawać utwory – prosta sprawa. Potrzebna nam będzie lista utworów klasycznych, jakie chcemy zaprezentować maluchowi. Fundacja Ingenium posiada listę na swojej stronie, ale można posłużyć się utworami wyszukanymi na youtube czy Spotify. Ważne jest żeby były to utwory, które lubisz, twoje emocje grają tutaj bardzo ważną rolę, tak więc nie ma co się katować Mozartem, jak nie wpada nam nic w ucho. Kompozytorów do wyboru jest wielu i z pewnością uda się skompletować fajną, przyjemną listę do posłuchania. Jak działać z utworami?
Metodą Domana
- wybierz sobie utwór – liczba utworów jest dowolna, może to być jeden kawałek, może ich być 10 – ważne, żeby nie stracić zainteresowania dziecka.
- Odtwarzaj 30 sekundowe fragmenty wybranych utworów, podając kompozytora oraz tytuł przed puszczeniem danego kawałka. I tu podążamy za dzieckiem, ale podstawowy harmonogram mówi trzy razy dziennie całą sesję. Możesz oczywiście podzielić utwory na dwie czy trzy sesje – szukaj najlepszego rozwiązania dla ciebie i twojego dziecka.
- Każdą sesję prezentuj przez 7-10 dni po czym przejdź do kolejnej.
- Pod koniec zaprezentuj utwory w całości.
- Nie daj się zaskoczyć, zawsze kończ nim dziecko będzie chciało skończyć.
- Pozwól sobie na szaleństwo, baw się tą muzyką, tańczcie, klaszczcie, tupcie, śpiewajcie, ważne żeby ten czas był przyjemny
Suzuki radzi, aby odsłuchiwać 1-3 utworów, ale za każdym razem w całości. Natomiast ja uważam, że puszczanie różnych fragmentów tego samego utworu w ciągu jednej serii jest ciekawsze, jednak, wiadomo, ostatnie słowo zawsze ma dziecko.
II. Uczymy się rozpoznawać instrumenty
I tutaj z pomocą przyjdą nam zwyczajne bity inteligencji. Należy zaopatrzyć się w bity z instrumentami. Można takie zrobić samemu, bądź kupić na przykład na stronie fundacji Ingenium. Te, które można zamówić ze strony fundacji są o tyle fajne, że dodatkowo na stronie są bity muzyczne i każdy instrument można zaprezentować dziecku w wersji dźwiękowej odpowiednio dobranym utworem. Bajka. Dodam, że utwory te, można też puszczać dziecku jak opisałam w kroku I, lub prezentować ich tytuły i kompozytorów po uprzednim wprowadzeniu instrumentu. Ja wolę ten pierwszy sposób. Jak pokazywać bity inteligencji? Najlepiej matematycznie, czyli tak, jak prezentujemy kropki.
- przygotuj sobie 2-3 serie po 3-5 kart.
- pokazuj każdą serię 3 razy dziennie, między poszczególnymi seriami robiąc 0,5 h przerwy.
- pokazujesz obrazek i mówisz co na nim jest za pierwszym razem mówiąc „to jest xyz” a później podając już tylko nazwę (np.: „to jest fortepian” a później „fortepian”).
- każdą kartę pokaż 15 razy, tak jak bity matematyczne – ale oczywiście słuchaj swojego dziecka, bo być może wystarczy mniej.
- zacznij codziennie odkładać 1 kartę z każdej serii i na jej miejsce dodawać nową. Odkładaj zawsze kartę najstarszą.
Programy inteligencji – Doman mówi, że programy inteligencji należy wprowadzać dopiero kiedy dziecko zobaczy 1000 kart. Oczywiście nie musi to być 1000 w kategorii muzyka, ale 1000 kart ogółem. Poszerzanie wiedzy o danym elemencie rzeczywiście podlega już pod prezentowanie programu inteligencji i to od Ciebie zależy czy uważasz, że dziecko jest chętne i gotowe na to, żeby powiązać karty w dalszym kroku z utworami prezentującymi dany instrument czy chcesz te utwory wykorzystać jak opisywałam w punkcie I.
III. Uczymy się poznawać Kompozytorów
Tutaj nie będzie zaskoczenia jak powiem, że będą potrzebne bity inteligencji. Sam proces prezentowania kompozytorów nie będzie się różnił od prezentowania instrumentów, można też powiązać w dalszych krokach kompozytorów z ich utworami no i oczywiście prezentować programy inteligencji zawierające ciekawe informacje na ich temat. Świat muzyki stoi otworem. Pamiętajmy, że dzieci to białe kartki. Możemy zdecydowanie wrzucać im takie smaczki jak na przykład wykonawców ulubionych utworów. Jeśli słuchamy jakiejś muzyki, i tym samym nasze dzieci słuchają jej z nami, dlaczego nie stworzyć listy piosenkarzy pop, rock czy innych.
IV. Wprowadzamy dziecko w świat notacji muzycznej
Potrzebna nam będzie wiedza, ale i instrument, podobnie jak przy treningu słuchu absolutnego. Musimy sobie tez przygotować bity inteligencji z nutkami na pięciolinii. Sam proces wprowadzania poszczególnych nutek będzie podobny do pokazywania bitów inteligencji. Tym razem jednak zamiast nazywać dźwięki, tak jak to robiliśmy trenując słych absolutny, wydobywamy dźwięk i pokazujemy kartę z odpowiednią nutką. Jeśli chodzi o same bity to są one stosunkowo łatwe do wykonania. Wystarczy narysować pięciolinię, klucz oraz nutkę. Przykładowy zestaw można również pobrać u domanującej mamy z ameryki tutaj. Nie ma jednak w tym zestawie „połówek”. Te jednak można sobie dorysować dodając krzyżyk przy odpowiedniej nutce.
V. Uczymy rytmu
Rytm w muzyce to ponownie zestaw odpowiednich notacji i o tych już pisać nie będę, gdyż nauka rozumienia pisanego rytmu to nic innego jak nauka czytania nut o czym pisałam w punkcie IV. Natomiast rozumienie pojęcia rytmu jako takiego to całkiem inna bajka. Jednak podobnie jak utwory muzyczne czy poszczególne nutki, rytm można pokazać na przykład wystukując go dziecku. Oprócz wystukiwania długości nutek czy pokazywania rytmu (jak dyrygent) można wystukiwać śpiewane utwory uderzając z każdą sylabą ręką o stół czy kolano. W podobny sposób można wystukiwać słowa dzieląc je na sylaby. I świetna zabawa gotowa!
VI. Słuchamy Muzycznych Bajek
To jedna z moich najulubieńszych czynności wprowadzających dzieci w świat muzyki. Muzyczne bajki, opowiadane przez konkretne instrumenty, ale i ładnie zrobione słuchowiska dla dzieci. Jedne i drugie działają na wyobraźnię jednocześnie wprowadzając jakościowy dźwięk do życia dzieci. Tutaj polecam bajki muzyczne przygotowane przez Pomelody – są cudne. Ostatnimi czasy fundacja Ingenium również na swojej stronie opublikowała taką bajkę po angielsku.
Zachęcam do włączenia muzykowania do świata dziecka, opcji jest wiele. Jestem ciekawa, czy i wasze dzieci są tak zainteresowane muzyką. Jednocześnie dla podniesienia kwalifikacji polecam darmowy kurs z Khan Academy.
Paulina
Cześć! Dzięki za wskazówki, bardzo mało jest w polskim necie info o muzycznych bitach inteligencji. Mam pytanie o jeden z punktów:
Pod koniec zaprezentuj utwory w całości.
Pod koniec… sesji? dnia? cyklu (czyli po tych 7-10 dniach dla przykładu)?
Będę wdzięczna za wskazówkę:)
Myślisz, że istotne jest, by utwory w ramach jednej sesji były z jednej kategorii, np. muzyka klasyczna? Bo sięgam też po filmową i jazz, i zastanawiam się, czy mieszać, czy raczej sesja 1 – classic, sesja 2 – jazz itd.
Jak w ogóle oceniasz przyswajanie bitów u swoich chłopców z perspektywy czasu? Podobała im się taka forma zabawy?
Domanka
A więc tak, pod koniec cyklu puszczasz utwory całe, niemniej jednak pamiętaj, że tak naprawdę najważniejsze jet to, żeby dopasować program pod swoje dzieci. Jeśli zainteresowanie szybko mija to cykle powinny być krótsze no i jeśli czujesz, że powinnaś całe utwory prezentować codziennie to też będzie ok. Czyli np zrobisz 3 sesje w ciagu dnia pragmentów a pod koniec puścisz całość. Jedyne ryzyko to takie, że dziecko szybciej się znudzi danym utworem bo pozna go całego…
Uważam, że łatwiej jest prezentować utwory z jednej kategorii bo powiesz dzieciom, dzisiaj słuchamy muzyki klasycznej, dzisiaj złuchamy jazzu, popu itp i puścisz różnorodne kawałki ale w danej kategorii. Ale nie jest to konieczne, możesz przed każdym utworem przedstawić z jakiej jest kategorii i też będzie dobrze.
Moje dzieci uwielbiają bity. Zdecydowanie są dla nich ciekawsze niż samo czytanie na przykłąd, ale to nie powinno być zaskoczeniem bo bity muzyczne zngażują więcej zmysłów. Ja nie tylko puszczam dzieciom muzykę, ale pokazuję im karty z teorią muzyki (nutki, pauzy itp) oraz ze znanymi kompozytorami. Nie robię też tego w ciągu w tym sensie, że nasz program jest bardzo urozmaicony i np teraz nie mam żadnej muzycznej karty, nie puszczam im obecnie bitów w takiej formie, ale puszczam codziennie muzykę klasyczną (angielskie classic.fm które uważam za jedno z najfajniejszych opcji jeśli chodzi o radio z muzyką klasyczną), które leci min 2 godziny dziennie w tle. Czasami wyciągamy keyboard i mamy sesje z klawiaturą i nutkami przez jakiś okrez czasu. Ale u nas wszystko się sprawdza. Chyba muszę naszą strategię muzyczną opisać, może ktoś skorzysta z pomysłów:)